Opowiem Ci o Ani, która właśnie otrzymała e-maila od przełożonego z krótkim, chłodnym komunikatem: „Spotkajmy się jutro w sprawie wyników projektu.” W głowie Ani automatycznie pojawia się myśl: „Pewnie zrobiłam coś nie tak, na pewno się wścieknie i zaraz wszystko runie.” Choć obiektywnie rzecz biorąc, może to być zupełnie neutralna prośba o omówienie postępów, Ania już czuje przyspieszone bicie serca i rosnący lęk. Dlaczego tak się dzieje? Czy można się tego oduczyć?

W tym artykule przyjrzymy się mechanizmom psychologicznym, które sprawiają, że tak łatwo bierzemy wszystko do siebie, i poznamy praktyczne kroki, by nad tym zapanować.

Skąd się bierze tendencja do brania rzeczy „do siebie”?

1. Filtry poznawcze

Nasz mózg nieustannie dokonuje interpretacji rzeczywistości. Czasem jednak robi to w sposób zniekształcony, na przykład poprzez filtr negatywności. Polega on na tym, że mocniej reagujemy na potencjalnie złe informacje niż na te dobre. W efekcie niewinna uwaga kolegi z pracy czy zdawkowy ton przełożonego zostają zinterpretowane jako osobisty przytyk.

2. Potrzeba aprobaty i lęk przed odrzuceniem

Według Martina Seligmana oraz innych badaczy psychologii pozytywnej, poczucie przynależności jest jednym z kluczowych składników szczęścia. Gdy boimy się utraty akceptacji w grupie (czy to w rodzinie, wśród znajomych czy w zespole w pracy), zwiększa się nasza czujność na krytykę. Czasem interpretujemy nawet neutralne sygnały jako zagrożenie.

3. Wzorce z dzieciństwa

To, jak reagowali na nas opiekunowie czy nauczyciele, kształtuje nasz automatyczny sposób odbierania komunikatów. Jeśli często słyszeliśmy: „Coś jest z tobą nie tak!” lub rzadko otrzymywaliśmy pozytywne wsparcie, jesteśmy bardziej skłonni do zakładania, że ludzie chcą nas skrytykować czy odrzucić.

Emocje a fakty: gdzie leży różnica?

Kelly McGonigal w książce The Upside of Stress zauważa, że często największym problemem nie jest sama sytuacja, lecz nasza interpretacja. Rozróżnienie faktów od emocji polega na świadomym zadaniu sobie pytania: „Co konkretnie się wydarzyło, a co jest moją interpretacją zdarzeń?”

  • Fakt: Dostałam e-mail od szefa z prośbą o spotkanie jutro.

  • Emocja/interpretacja: Na pewno zrobiłam coś nie tak, czekają mnie konsekwencje, tracę zaufanie w pracy…

Dopóki nie oddzielimy tego, co faktycznie zaszło, od naszych wyobrażeń i obaw, trudno jest racjonalnie ocenić sytuację.

Jak przestać brać wszystko do siebie? Praktyczne techniki

Zadaj sobie pytanie „Czy to na pewno o mnie?”

Ćwiczenie polega na przyjrzeniu się każdej automatycznej myśli typu: „Na pewno mnie krytykują” i zapytaniu samego siebie:

  • Czy mam pewność, że ta uwaga była skierowana do mnie osobiście?

  • Czy rozmówca miał zły humor niezależnie ode mnie?

  • Czy istnieje inne wytłumaczenie danej sytuacji?

Często okazuje się, że druga osoba po prostu jest zmęczona, spieszy się albo martwi o swoje sprawy i wcale nie chodzi o naszą osobę.

Technika dystansu „ja za rok”

Wyobraź sobie siebie za tydzień, miesiąc lub rok. Czy ta sytuacja będzie wtedy nadal tak ważna i obciążająca? Trik polega na zdystansowaniu się od bieżących emocji, by spojrzeć na problem z szerszej perspektywy. Angela Duckworth w kontekście wytrwałości zauważa, że umiejętność spojrzenia na trudność „z lotu ptaka” pomaga nam zachować spokój i racjonalną ocenę.

Wprowadź zdrowe rytuały relaksacyjne

Kiedy jesteśmy przemęczeni i pod presją, nasz mózg jeszcze chętniej doszukuje się zagrożeń. Spróbuj technik oddechowych, jogi lub medytacji, aby uspokoić ciało i umysł. Nawet 5–10 minut dziennie może pomóc przerwać błędne koło zbyt emocjonalnych interpretacji.

Prowadź dziennik myśli

Zapisuj sytuacje, w których poczułeś, że coś wziąłeś zbyt mocno do siebie. Zanotuj:

  1. Co się faktycznie wydarzyło?

  2. Jak to zinterpretowałeś?

  3. Jakie inne interpretacje byłyby możliwe?

  4. Jak możesz zareagować następnym razem?

Taka autorefleksja pomaga kształtować nowe spojrzenie na pozornie nieprzyjazne komunikaty.

Ucz się asertywności

Zamiast zakładać z góry, że ktoś ma złe intencje, możesz spokojnie wyrazić, jak zrozumiałeś komunikat, i zapytać, czy masz rację. Na przykład: „Czy dobrze rozumiem, że jesteś niezadowolony z mojego raportu? Chcę się upewnić, czy to dotyczy czegoś konkretnego, czy to tylko moje wrażenie.” Taki dialog często rozwiewa nieporozumienia.

Buduj własne poczucie wartości

Im mocniejsze poczucie własnej wartości, tym mniej podatni jesteśmy na to, jak oceniają nas inni. Pielęgnuj swoje sukcesy, nawet te drobne. Przypominaj sobie, w czym jesteś dobry i za co cenisz siebie. Możesz stworzyć listę własnych osiągnięć i wracać do niej, gdy czujesz się zagrożony czy niepewny.


Studia przypadków: Małgorzata i Paweł

  • Małgorzata: miała zwyczaj traktować każdą krytykę w pracy jako osobistą porażkę. Zaczęła prowadzić dziennik myśli i zauważyła, że często przypisuje innym wrogie intencje. Po kilku miesiącach pracy nad sobą i rozmowach z terapeutą, nauczyła się zadawać pytania w stylu: „Czy coś się stało? Co powinnam poprawić?” Zrozumiała, że uwagi kolegów dotyczyły konkretnych projektów, a nie jej jako osoby.

  • Paweł: zawsze brał do siebie komentarze rodzeństwa. Gdy usłyszał „Obiad jest dzisiaj mniej smaczny”, od razu myślał: „Jestem beznadziejny w gotowaniu.” Rozmowa z dietetykiem i nauka krytycznego myślenia pomogły mu dostrzec, że to po prostu informacja zwrotna o jednym posiłku, nie ocena całego jego życia.

Branie wszystkiego do siebie może stać się pułapką, w której każde słowo czy gest innej osoby traktujemy jako ocenę naszej wartości. Na szczęście nie jesteśmy skazani na taką interpretację. Praktykując uważność, asertywność i rozróżniając fakty od własnych wyobrażeń, możemy odzyskać spokój i równowagę w relacjach. Pamiętaj, że nie wszystko kręci się wokół nas, a większość ludzi najzwyczajniej zajmuje się swoimi sprawami – tak samo, jak my zajmujemy się swoimi.

Jeśli więc przyłapujesz się na myśleniu: „Czemu wszyscy są tacy oschli?” lub „Na pewno chodzi o mnie!”, weź głęboki oddech i postaw na zdrową ciekawość zamiast automatycznego przypisywania złych intencji. Może się okazać, że świat wcale nie jest tak krytyczny, a Ty możesz żyć lżej i pełniej – nie biorąc wszystkiego do siebie.

Bibliografia i źródła:

Książki i monografie:
McGonigal, K. (2015). The Upside of Stress: Why Stress Is Good for You, and How to Get Good at It. Avery.

Duckworth, A. (2016). Grit: The Power of Passion and Perseverance. Scribner.

Seligman, M. E. P. (2011). Flourish: A Visionary New Understanding of Happiness and Well-being. Free Press.

Linehan, M. M. (2014). Umysł ponad nastrojem. Zmień nastrój przez zmianę myślenia. Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Harris, R. (2008). Pułapka szczęścia. Jak przestać walczyć i zacząć żyć. Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.

Brown, B. (2012). Dary niedoskonałości. Wydawnictwo Media Rodzina.

Neff, K. (2011). Self-Compassion: The Proven Power of Being Kind to Yourself. William Morrow.

Artykuły naukowe:
Leary, M. R., & Kowalski, R. M. (1995). Social anxiety. Guilford Press.

Gilbert, P. (2005). Compassion and cruelty: A biopsychosocial approach. In Compassion: Conceptualisations, research and use in psychotherapy.

Watkins, E. R. (2008). Constructive and unconstructive repetitive thought. Psychological Bulletin, 134(2), 163–206.

Beck, A. T. (1976). Cognitive Therapy and the Emotional Disorders. New York: International Universities Press.

Neff, K. D., & Germer, C. K. (2009). A pilot study and randomized controlled trial of the mindful self-compassion program. Journal of Clinical Psychology, 65(6), 613–626.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj